Ekologia Inspiracje Recenzje

Pleciona siatka z bawełnianego sznurka – zakupy zero waste

marzec 21, 2018

Bawełniana, ręcznie pleciona siatka na zakupy to jeden z zerowastowych gadżetów jaki oczarował mnie już dawno. Wydawała mi się niezwykle praktyczne do bezśmieciowych zakupów. Czy tak jest naprawdę? O zaletach i wadach przeczytacie poniżej.

Śledząc instagramowe profile moich zero wastowych guru marzyłam, żeby mieć plecioną siatkę do codziennych zakupów. Szukałam na allegro, ale znalazłam tylko robione przemysłowo w Chinach, pakowane po kilka sztuk.  Potem trafiłam na produkowane w Polsce, ale ze sztucznego włókna … . Pytałam o wykonane z naturalnych materiałów sznurkowe siatki wszystkich i wszędzie. Kiedy już myślałam, że jedynym wyjściem jest wykonanie ich na zamówienie (ja nie umiem 🙂 ) na jednej z facebookowych grup polecono mi Darię i jej Siatkę na 100%.

Kilka zdjęć siatek na Instagramie :)

Kilka zdjęć siatek na Instagramie 🙂

Przejrzałam zdjęcia produktów na Instagramowym profilu i nie mogłam uwierzyć, że właśnie znalazłam to czego tak uparcie szukałam. Ręcznie robione, wykonane w Polsce z naturalnego bawełnianego lub konopnego sznurka. Do tego z możliwością odbioru w Warszawie – czyli bez idących przez całą Polskę przesyłek i kupowania kota w worku. Jeszcze w listopadzie umówiłam się na spotkanie, po którym zostałam szczęśliwą posiadaczką trzech plecionych siatek. Moją opinię publikuję dopiero teraz, po przetestowaniu ich w różnych zakupowych sytuacjach. Jedną z nich zabrałam nawet do Irlandii i na Maltę.

Bawełniana, ręcznie pleciona siatka była jednym z moich pierwszych zerowastowych gadżetów. To, że siatka ze sznurka na zakupach wygląda świetnie nie muszę nikogo przekonywać. Jak się sprawdza i co można w niej nosić przeczytacie w recenzji.

Testowanie siatki na targu w Marsaxlokk na Malcie. Banany były dojrzałe zanim trafiły do siatki

Siatka do bezśmieciowych zakupów

Do pierwszych bezodpadowych zakupów całkowicie wystarczało mi to co już miałam w domu. Najczęściej był to spory zapas foliówek, które o dziwo mogą mieć nawet kilkunastomiesięczną wytrzymałość. Wciąż mam kilka nieśmiertelnych, które zabieram ze sobą np. do supermarketów. W miarę jak zapas plastików zaczynał się kończyć sięgałam po nowe zakupowe narzędzia. Uszyłam woreczki na ziarna i kasze, znalazłam idealny worek na chleb, a warzywa i owoce zaczęłam kupować bezpośrednio do materiałowych toreb, które do tej pory służyły mi do przenoszenia mniejszych pakunków. Sprzedawcy często nie rozumieli takiego rozwiązania, chcieli pakować kilogram jabłek najpierw do foliówki, a dopiero potem do torby. Przecież się pobrudzi.

Kiedy podawałam do zważenia moje ciemne, materiałowe torby zaglądali do środka sprawdzając, czy to na pewno są ziemniaki, a nie pięć kilo pietruszki. W przeźroczystych „plastikach” do których byli przyzwyczajeni od razu widać co jest w środku.

Ile waży bawełniana torba?

Dodatkowym minusem płóciennych toreb jest ich ciężar. Można je oczywiście zważyć wcześniej i wytarować, ale wydłuża to zakupowy proces. Nie chce mi się tego robić. Wymaga to zaangażowania sprzedawcy, zakupy trwają dłużej, a ogonek czekających na swoją turę klientów zaczyna nerwowo tupać nogami. Rezygnując z tarowania mogę nakładać produkty samodzielnie w trakcie przemieszczania się kolejki, a na końcu przekazać je do zważenia. Jest szybciej i sama decyduje co wkładam do środka. Oczywiście, ciężar torby wpływa na cenę jaką płacę. Jednak, kiedy kupuję od lokalnych rolników, akceptuję stratę tych 20, czy nawet 80 groszy. Zresztą, często spotykam się z sytuacją, w której, sprzedawca przejęty tym, że waga doliczyła do zakupów ciężar mojej siatki, obniżał ostateczną cenę lub dorzucał za darmo główkę sałaty albo dwa jabłka.

Bawełniana, ręcznie pleciona siatka była jednym z moich pierwszych zerowastowych gadżetów. To, że siatka ze sznurka na zakupach wygląda świetnie nie muszę nikogo przekonywać. Jak się sprawdza i co można w niej nosić przeczytacie w recenzji.

Materiałowa torba sprawdza się na zakupach, ale czasem ciężko pakować bezpośrednio do niej.

Dlaczego siatka ze sznurka?

Plecione torby z „oczkami” chciałam mieć właśnie dlatego, że ich zawartość jest dobrze widoczna. Wykorzystuje je do pakowania np. kilku produktów liczonych na sztuki. Od razu widać co jest w środku, nie ma więc potrzeby wyciągania ich przy sprzedawcy lub czekania z ich zapakowaniem. Siatki nie zajmują dużo miejsca w torebce, są lekkie i estetyczne. Przez staranne wykonanie zauważają je nie tylko ludzie zainteresowani ekologicznymi zakupami, ale praktycznie każdy :). Za każdy razem kiedy biorę je na zakupy słyszę pozytywne komentarze.

Bawełniana, ręcznie pleciona siatka była jednym z moich pierwszych zerowastowych gadżetów. To, że siatka ze sznurka na zakupach wygląda świetnie nie muszę nikogo przekonywać. Jak się sprawdza i co można w niej nosić przeczytacie w recenzji.

Siatka w całej okazałości :). Zdjęcie pochodzi od Siatka_na_100%.

Jak to jest zrobione?

Siatki są wykonywane jak sieć rybacka, przez co plecionka nie rozciąga się do dołu – a na boki.
To sprawia, że nie zamieniają się w rozciągnięty, pałętający się pomiędzy nogami worek. Najlepiej sprawdzają się do przenoszenia dużych kłopotliwych produktów takich jak: kapusta, dynia czy arbuz. Duże warzywa i owoce często nie mieszczą się do mniej rozciągliwych, niż bawełniane sznurki, płóciennych toreb.

Wykorzystuje je też do noszenia brudzących warzyw takich jak ziemniaki i buraki (to rozwiązanie sprawdza się też na plaży np. do pakowania zabawek dzieci). Dzięki „oczkom” ziemia obsypuje się w trakcie transportu i nie trzeba potem wytrzepywać pozostającego na dnie piasku . W razie potrzeby, siatkę można prać i czyścić, więc może nam służyć przez długie lata. Jej żywotność może skrócić najwyżej zahaczenie którymś oczkiem o wystający element, choć i tutaj sznurki mają dużą wytrzymałość.

Wady

Minusem zakupów w siatkach są dość duże oczka, przez które „mogą wyskakiwać” węższe i mniejsze produkty. Nie polecam ich do noszenia marchewki, pietruszki lub drobnych warzyw. Mimo, że na początku wydaje się „że nie uciekają” to przy długi noszeniu siatka „pracuje”, a oczka przepuszczają produkty na zewnątrz. Sposobem na to jest umieszczanie większych produktów na dole, tak żeby zabezpieczały przed wypadnięciem te umieszczone wyżej. Ja jednak w takich przypadkach zostaje przy materiałowej torbie lub mniejszych woreczkach.

Bawełniana, ręcznie pleciona siatka była jednym z moich pierwszych zerowastowych gadżetów. To, że siatka ze sznurka na zakupach wygląda świetnie nie muszę nikogo przekonywać. Jak się sprawdza i co można w niej nosić przeczytacie w recenzji.

Siatki z naturalnego sznurka

Ile to kosztuje?

Za jedną siatkę trzeba zapłacić 35 zł, przy większej ilości powinno udać się wynegocjować małą obniżkę :). Uważam, że cena jest przystępna szczególnie biorąc pod uwagę, że jest to ręczna robota. Zakupy w małej manufakturze dają też możliwość personalizacji i zmian w kolorze i sposobie wykończenia. Spytajcie Darię o rozwiązanie, którego potrzebujecie :).

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z siatek jakie mam, choć musiałam nauczyć się do czego można ich używać. Są lżejsze i mniejsza niż torby materiałowe, ale wciąż nie tak lekkie jak oczekiwałam. Do małych i cienkich warzyw używam woreczków z firanki. Najbardziej jestem zadowolona z siatek, przy noszeniu dużych, nieforemnych przedmiotów i warzyw. Brałam je ze sobą w podróż, nie zamiast, ale obok klasycznej płóciennej torby. Ta, którą wzięłam do noszenia zakupów na Malcie sprawdziła się idealnie.

Siatka jest fajnym ekogadżetem- nie jest niezbędna, ale może ułatwić bezodpadowe zakupy. Chętnie poznam Waszą opinię na temat takich siatek, chcielibyście mieć jedną? A może już macie podobne zakupowe narzędzie?

 

 

You Might Also Like

8 komentarzy

  • Boomer lipiec 20, 2018 at 12:32 pm

    Hej,
    Ciekawy gadżet, na pewno sprawdzę. A czy masz pomysł na rzeczy brudzące, z których może coś ciec? Przynajmniej raz w miesiącu robię duże zakupy barfowe i takie pakowane mięso dobrze byłoby włożyć w coś, zanim przerzucę to do torby materiałowej. Na razie są to foliówki, więc szukam alternatywy.

    • prostemiasta lipiec 23, 2018 at 6:30 pm

      Ok, teraz rozumiem, że tego mięsa jest dużo 😀 W takim razie polecam torbę tego typu: https://bit.ly/2v1JqFo , ta jest akurat z Carrefoura, ale można znaleźć dużo podobnych. Nie przecieka i można ją potem ewentualnie przetrzeć wodą z mydłem.

  • Boomer lipiec 20, 2018 at 4:13 pm

    Bardzo fajny gadżet, na pewno sprawdzę.
    A czy masz coś na produkty potencjalnie brudzące/przeciekające np. mięso czy wspomniany arbuz? Przed schowaniem ich do torby szmacianej chciałbym ją jakoś zabezpieczyć przed zabrudzeniem. Foliówek oczywiście nie żal, ale wolałbym jakąś bardziej eko alternatywę.

    • prostemiasta lipiec 23, 2018 at 6:25 pm

      Więc tak, zawsze można wykorzystać stare foliówki i nosić w nich ziemniaki, czy inne brudzące warzywa, aż się nie rozerwą (jak się jakaś reklamówka w domu zaplącze to lepiej ją jak najdłużej jeszcze wykorzystać). Do malin, jagód, czy wspomnianego mięsa najlepszy będzie jednak zamykany pojemnik plastikowy, albo szklany. Wtedy nic nie przecieka i jest elegancko. A jeśli chodzi o arbuzy, marchewki, ziemniaki i wszystko podobne to wkładam bezpośrednio do toreb materiałowych (najlepiej żeby były ciemne, te z poliestru nie brudzą się też tak łatwo jak bawełniane i można je prać w wyższej temperaturze). W domu wytrzepuję piach, a jak są widocznie brudne to wrzucam do pralki. Mam nadzieję, że trochę pomogłam. 🙂

  • Lana październik 30, 2018 at 8:35 am

    Ja znalazłam taką torbę w garażu u dziadków. Ma już pewnie ponad 20 lat ale nadal daje rade

  • Mak październik 31, 2018 at 4:33 am

    Hej
    Ile kosztuje siatka z naturalnego sznurka, albo jak robi sie na maszynka, Ja chce kupic taka torbe, w ogole ja mam w tym swoj interes. Please, let me to know a person who could help me
    Dziekuje bardzo

  • Leave a Reply