Przez kilka miesięcy testowałam różne lesswastowe alternatywy dla zwykłych płatków kosmetycznych. Sprawdziłam, czy waciki można prać w pralce, jak działa rękawica do demakijażu i dlaczego gąbka konjac jest lepsza niż płyn do mycia z drogerii.
Ile bawełnianych płatków kosmetycznych zużywacie każdego dnia? U mnie było to około 2-3 na jeden demakijaż. Niby niewiele, ale w skali roku dalej to kilkanaście opakowań i setki pojedynczych wacików, które po zużyciu nadawały się jedynie do kosza (nie wolno ich wrzucać do kanalizacji!). Po serii sukcesów zero waste w kuchni, przeszłam do łazienki, żeby pozbyć się płatków. To nie powinno być przecież takie trudne, prawda? Nie raz, na wyjazdach, zdarzało mi się (z braku innej alternatywy) ścierać makijaż kawałkiem ręcznika – jako tako, ale działo.
Zrób to sam
Zaczęłam od zrobienia sobie takich wacików własnoręcznie: wykorzystałam stary, bawełniany ręcznik i liczyłam, że jakoś to będzie. Niestety, ten eksperyment sprawdził się średnio. Nie obszyłam kółeczek, więc materiał siepał się na brzegach. Do tego zużywałam o wiele więcej płynu do demakijażu niż poprzednio. Być może miałam zły materiał lub źle podeszłam do domowej produkcji, tak czy inaczej, postanowiłam sprawdzić dostępne na rynku alternatywy.
Rękawica Glov
Ten gadżet pokazała mi koleżanka, bardzo z niego zadowolona. Też chciałam spróbować! Nie było to trudne, bo produkt jest łatwo dostępny w stacjonarnych drogeriach np. Rossmannie. Cena rękawicy to około 39 zł – czyli też nie najgorzej.
Sprzedawana jest w tekturowym, powlekanym folią opakowaniu, a do myjki dołączona jest też mała plastikowa saszetka, przydająca się w transporcie.
Pierwszy zgrzyt to to, że rękawica zrobiona jest z „włókna stworzonego w mikro-technologii” (jak o nim pisze producent) , czyli z 70 proc. poliestru i 30 proc. polyamidu. Jednak to dzięki zastosowaniu właśnie takich włókien, myjka miała radzić sobie z makijażem bez pomocy żadnych dodatkowych kosmetyków. Zgodnie z informacją na opakowaniu: wystarczy zwilżyć ciepłą wodą, przetrzeć twarz delikatnymi, okrężnymi ruchami i gotowe. Nie ma także problemów z czyszczeniem, bo resztki kosmetyków zmywa się wodą z mydłem. Po skończeniu oczyszczania rękawice trzeba powiesić i zostawić do wyschnięcia. Dobrze użytkowana wystarcza nawet na 3 miesiące.
Jak to wyglądało w praktyce?
Kupiłam dwie rękawice (na zdjęciach jest ta nowsza), ale za trzecią już raczej nie zapłacę. Glov dobrze zmywa podkład i puder z twarzy oraz dekoltu. Jednak, jak dla mnie, kompletnie nie sprawdza się przy demakijażu oczu. Wodoodporna masakra schodziła dopiero z dodatkiem kosmetyku (przy czym rękawica pochłaniała go jeszcze więcej niż własnoręcznie robione płatki). Dokładne oczyszczanie utrudniał też rozmiar myjki. Chcąc wykonać demakijaż musiałam podjąć decyzję, czy chcę mocno trzeć oczy i gimnastykować się starając dotrzeć do każdego zakamarka lub pójść spać w makijażu zmytym tylko trochę. Żadna z tych opcji mi nie odpowiadała.
Czyli tylko minusy?
Dla mnie rękawica sprawdzała się super do mycia ciała. Także po jej „teoretycznym” zużyciu, czyli po upływie około 2-3 miesięcy nie uważam, żeby nadawała się do śmieci. Starego egzemplarza używam do sprzątania. Przez swój kształt – dobrze się nią ściera kurze :).
Wielorazowe waciki
Coraz więcej firm produkuje płatki kosmetyczne zero waste. Ja aktualnie używam tych od firmy Soft Moon dostępnych w drogerii internetowej: BetterLand. Za ładny woreczek z pięcioma wacikami (średnica ok. 7 cm) trzeba zapłacić ok. 25 zł. Płatki są wykonane z dwóch rodzajów materiału. Z jednej strony mamy gładką bawełnę organiczną, a z drugiej bawełnianą frotę (również ze zrównoważonej uprawy). Wacików używa się tak jak standardowych płatków jednorazowych. Po zabrudzeniu można je prać w pralce, np. dorzucając je, zamknięte w swoim woreczku, do zwykłego prania. Co ważne, oprócz materiałowego futerału, produkt jest dostępny bez żadnego dodatkowego opakowania.
Jak to działa?
W przeciwieństwie do Glov, waciki oceniam całkiem dobrze. Może to kwestia przyzwyczajenia do standardowego rozwiązania, ale jakoś lepiej idzie mi demakijaż okrągłymi płatkami niż dużą rękawicą.
Co ciekawe (zasługa dwóch różnych materiałów?) waciki nie potrzebują dużej ilości płynu. Jeśli chodzi o patenty na demakijaż to najpierw używam strony frote, który zbiera najwięcej zabrudzeń, a potem drugiej, gładkiej – dla doczyszczenia. Brudne waciki przechowuje w małej plastikowej kosmetyczce.
Same plusy?
Nie do końca. Jeden zestaw i tylko 5 szt wacików to trochę mało. Pranie ich co dwa dni to za dużo jak dla mnie (ja nawet nie robię tak często prania). Wygodniejsze byłoby posiadanie dwóch zestawów: jednego się używa, drugi się pierze.
Kolejna kwestia to dopieranie. Jasne, że używane intensywnie waciki nie będą wyglądały jak nowe, ale po pierwszym praniu byłam rozczarowana. Zabrudzenia były mocno widoczne. Przy kolejnych, zamiast wrzucać waciki do pralki w ich woreczku używałam siatki (takiej jak do prania bielizny) – ten sposób działa lepiej.
Gąbka Konjac
W sumie to nie wiem, czy gąbka Konjac powinna znaleźć się w tym zestawieniu. Pierwszą dostałam od mamy, kilka lat temu. Wtedy, w codziennej pielęgnacji, używałam jeszcze płynu do mycia twarzy (przed albo po demakijażu, już nie pamiętam, jak to leciało). Gąbka miała oczyszczać moja twarz, bez żadnego dodatkowego środka myjącego i … o rany! Taka myjka strasznie przypadła mi do gustu. Używałam jej nie zamiast, ale obok klasycznych kosmetyków do demakijażu. Gąbką myłam całą twarz, a wacikiem zmywałam okolice oczu. Używałam konjac także równolegle z Glov, tzn. domywałam myjką, to czego nie oczyściła rękawica. Teraz stosują gąbkę razem z wielorazowymi płatkami.
Co to jest?
Konjac to azjatycka roślina, znana w japońskiej pielęgnacji od ponad tysiąca lat. Jako gąbka do oczyszczania twarzy jest często ubogacana np. w naturalne glinki (ja używam takiej z zieloną glinką, polecanej do cery mieszanej).
Myjka jest w stu procentach naturalna i biodegradowalna (jedna wystarcza na 2-3 miesiące). Po zużyciu można ja wrzucić do kompostownika albo np. włożyć do doniczki, żeby trzymała wodę dla roślin. Gąbki są łatwo dostępne, ale wszyscy znawcy kosmetyków zgodnie powtarzają, że najlepsze są te od Konjack Sponge Company .
Jak to działa?
Sucha gąbka jest twarda i skurczona. Przed użyciem trzeba ją namoczyć, aż zmięknie. Nawilżona myjka jest miękka i przyjemna w dotyku. Mycie nią twarzy, to prawdziwy masaż, który głęboko oczyszcza skórę. Nie wiem, czy to zasługa konjaca (czy po prostu już moja starość;)), ale odkąd zastąpiłam płyny do mycia (te z reklam, polecane do cery mieszanej, antytrądzikowe i tak dalej) gąbką nie mam zaskórników, ani wyprysków.
Demakijaż less waste – czym go robić?
Aktualnie najlepiej sprawdza mi się kombo: wielorazowych płatków do demakijażu i głębokiego oczyszczenia gąbką konjac. Póki co to rozwiązanie jest ok., ale będę dalej szukać innych alternatyw – to pranie wacików mi trochę przeszkadza. Niedawno dowiedziałam się, że jest coś takiego jak okrągłe płatki do oczyszczania zrobione z gąbki konjack i już strasznie mnie kusi, żeby je wypróbować.
13 komentarzy
Stara koszulka też się nada, albo skarpety frotte zamiast płatków, oczywiście pocięte i raczej wyprane. Obszycie to jednak ważna rzecz. Dodatkowo mamy recykling, bo kupowanie gotowych płatków to mimo wszystko nowe surowce. Nie każdy jednak ma maszynę do szycia i zdolności 🙂
Są też fajne ręczniki do demakijażu i to z naszego podwórka, dostępne np. tu: https://rodzinaeko.pl/loffme Tak, materiał syntetyczny, ale bardzo cienki i ponoć dobrze zmywa. Ja nie używam makijażu więc nie miałem okazji przetestować.
O rany! Tyle wiedzy o demakijażu od mężczyzny – super! Obawiam się, że ten ręcznik może działać podobnie jak Glov, czyli niby ok, ale nie do końca. Póki co zostanę przy wacikach (skoro już je mam 😉 ), albo pójdę całkiem w konjac 😀
Kupiłam jakiś czas temu w jednym z marketów małe miękkie ręczniczki bawełniane w ilości parunastu sztuk (20x20cm), po 1,5 zł za sztukę (wyprzedawali je i były w różnych kolorach, choć ja wybrałam białe i szare). Wiem, powinnam pociąć stary ręcznik, i nawet chciałam, ale nie miałam żadnego starego na stanie, no i musiałabym te pocięte kawałki też obszyć a nie mam jak. Teraz demakijaż robię olejem, cała twarz i oczy, zostawiam na parę minut, po czym ręcznikiem zanurzonym w gorącej wodze zmywam twarz z jednej i drugiej strony. Zmywa się wszystko idealnie, byłam zaskoczona, ręczniczek idzie do prania, ale razem ze standardowym praniem raz w tygodniu, ponieważ ręczników mam właśnie tyle, żeby móc prać je hurtowo ze zwykłym praniem. Nota bene, dopierają się bez problemu i nie mam na nich plam z tuszu ani oleju. Rozwiązanie świetne, widzę jak spadło użycie płatków kosmetycznych, tylko wciąż tylko nie mam patentu na zmywanie twarzy tonikiem, bo tu używam płatków, choć dzielę je i tak na pół, ale wymyśliłam, że wykorzystam mała buteleczkę z atomizerem po innym kosmetyku i będę po prostu spryskiwać twarz tonikiem.
Jakiego oleju używasz do demakijażu? Masz jakiś sprawdzony?
Jeśli chodzi o tonik to ja go zastąpiłam hydrolatem rumiankowym (z atomizerem) i teraz po prostu spryskuje sobie nim twarz. Bardzo mi pasuję to rozwiązanie.
Jeśli chodzi o olej to z całego serca polecam ten w pomarańczowej buteleczce evree. Bardzo delikatny i wydajny 🙂
Obecnie mam „gotowca” z firmy MIYA, kupiłam po rekomendacji kogoś, a że to było moje pierwsze doświadczenie z olejem do demakijażu, więc nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Jednak teraz zaczęłam interesować się tematem głębiej i będę sama robić mieszankę z jakiegoś oleju tłoczonego na zimno z dodatkiem rycynowego. Jeszcze muszę trochę doczytać, który olej dla mojej cery byłby najlepszy. P.S. Z innej beczki… super blog, dziś go odkryłam po raz pierwszy. Gratuluję! 🙂 Na pewno będę tu regularnie zaglądać.
Bardzo mi miło! Jak uda Ci się stworzyć jakąś super mieszankę do demakijażu to daj znać, bo ja też ciągle na etapie poszukiwań :).
Polecam pokochać swoją twarz na nowo i ograniczyć lub zrezygnować z makijażu. Oszczędzamy płatki, pudełka po kosmetykach i środkach do demakijażu. Makijaż to tez w sumie nawyk, bo kto powiedział, ze trzeba się malować? Reklamy.
Prawda 🙂 Ostatnio wspominałam o tym na Instagramie. W weekendy, dni wolne i często nawet w tygodniu chodzę bez makijażu i wtedy jest totalnie zero waste i nie ma żadnych problemów z demakijażem 😀
Polecam pozwolić każdemu żyć tak, jak ma ochotę i nie „polecać” swoich własnych widzimisię. To, że ktoś ma ochotę się malować, nie oznacza, że nie kocha swojej twarzy. Każdy jest dorosły, niech robi to, na co ma ochotę, nie musi mu każdy moralizować nad głową. 🙂 A jak nie jest dorosły, to od moralizowania ma rodziców, nie innych internautów.
Post nie dotyczył rezygnacji z makijażu a sposobów na ograniczenie jednorazowych kosmetyków i akcesoriów. Trzymajmy się tematu. 🙂
Olej i ściereczka muślinowa u mnie ściąga wszystko polecam!
Szkoda, że nasza rękawica nie zadowoliła Cię w stu procentach, ale wystarczyło tylko więcej cierpliwości, a wszystko zadziałałoby tak, jak powinno 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=ZVDYayASwls – pod tym linkiem znajdziesz instrukcję, jak najlepiej korzystać z naszego produktu – im cieplejsza woda, tym lepiej oraz im dłużej przytrzymasz rękawicę np. na oku, tym lepiej. Żadnego mocnego pocierania skóry – wystarczą delikatne ruchy, które bardziej przypominają masaż twarzy. Nie jesteśmy zwolennikami zmarszczek 😉 Gorąco Cię pozdrawiamy i mamy nadzieję, że dasz GLOV jeszcze jedną szansę <3
Bardzo dziękuję za komentarz! Mam jeszcze jedną rękawicę od Was więc spróbuję rekomendowanego sposobu 🙂