Niezależnie od tego, czy chcecie zrezygnować z mocno przetworzonych produktów dla zdrowia, czy aby ograniczyć ilość produktów kupowanych w foliowych opakowaniach – chipsy muszą zniknąć z Waszej diety. Czy to znaczy, że musicie się z nimi pożegnać na zawsze? Absolutnie. Podrzucam przepis na chrupiące, domowe chipsy, dużo zdrowsze niż te sklepowe i w stylu zero waste.
Spotkania ze znajomymi, mecze piłkarskie, czy nawet sobotni wieczór z ulubionym serialem – to chwile w których chętnie sięgamy po coś do chrupania. Niestety chipsy, choć uwielbiane przez wielu, nie są ani zdrowe i ani zero waste. Pakowane w plastik, folię albo ewentualnie kartonowe tuby generują śmieci, które lepiej ograniczać. Do tego w ich składzie pełno jest nazw, których nie rozumiem, a które raczej nie występują naturalnie w przyrodzie 🙂 .
Szukałam alternatywy i testowałam wiele sposobów na przygotowanie zdrowszej i bezśmieciowej wersji mojego ulubionego „śmieciowego jedzenia” w domu. Póki co, to najlepszy sposób jaki znam:
Co będzie potrzebne?
- ziemniaki – na jedną osobę liczyłabym 2 duże, domowe chipsy są bardziej sycące niż te sklepowe;
- olej słonecznikowy,
- kostki lodu,
- mandolina/krajalnica do warzyw albo dobra tarka,
- garnek z grubym dnem,
- ulubione przyprawy (ja polecam: sól+ papryka słodka+ papryka ostra + papryka wędzona).
1. Pokrój ziemniaki
Najlepiej wykorzystać do tego celu mandolinę/krajalnicę. Niedawno udało mi się kupić taką drewnianą z metalowym ostrzem – sprawdza się idealnie. Może być też dobra tarka albo bardzo ostry nóż i duuużo cierpliwości. Ziemniaki kroimy na cienkie talarki (powinny być lekko przeźroczyste).
2. Wypłucz
Następnie talarki należy wrzucić do miski z bardzo zimną wodą (im zimniejsza tym lepiej). Po to właśnie przydadzą się kostki lodu. Moczenie w zimnej wodzie wypłucze skrobie i sprawi, że chipsy będą naprawdę chrupkie.
3. Rozgrzej olej
Kiedy talarki odpoczywają w zimnej wodzie, możesz zacząć rozgrzewać olej. Powinien być ma tyle gorący, żeby chipsy nie moczy się w nim długo, ale też nie tak gorący, żeby od razu brązowiały. Idealny chips jest mocno złocisty, a nie brązowy.
4. Wytrzyj ziemniaki
Talarki po wyjęciu z zimnej wody będą bielsze niż wcześniej, oraz twardsze i bardziej „kruche”. Przed wrzuceniem do oleju należy je dokładnie, ale szybko wytrzeć. W swojej kuchni nie używam ręczników papierowych, do celu wykorzystuje zwykły, kuchenny ręcznik.
5. Smażenie
Suche talarki wrzucamy do rozgrzanego oleju. Jeżeli olej od razu zacznie bulgotać, a wrzucony ziemniak stanie się momentalnie jeszcze bielszy, to znaczy, że temperatura jest odpowiednia. Teraz należy je uważnie obserwować. Kiedy krawędzie zaczną mocno brązowieć, a środek chipsa będzie wciąż miękki – należy zmniejszyć temperaturę oleju.
6. Osuszanie z tłuszczu
Po wyjęciu z oleju chipsy trzeba dość szybko (żeby nie wchłonęły tłuszczu) wytrzeć. Tutaj też wykorzystuję zwykły, chłonny ręcznik – którego używam tylko przy smażeniu. Po skończeniu gotowania, płuczę go, a potem piorę z innymi kuchennymi ścierkami.
7. Dodawanie smaku
Kiedy chipsy są osuszone – czas na dodanie przypraw. Możecie kombinować do woli ze smakami, ale ja polecam trzy rodzaje papryki (koniecznie wędzona!) i sól. Przed dodaniem do chipsów przyprawy trzeba wymieszać ze sobą w osobnym naczynku.
Smacznego! Teraz to już tylko chrupać. Jeżeli uda się Wam je zrobić, pochwalcie się jak wyszły. Na koniec jeszcze kilka rad, jak sprawić, aby chipsy były bezśmieciowe.
Jak ograniczyć śmieci w tym przepisie?
- Jeżeli masz młode ziemniaki (moje już puszczały korzonki 🙂 ) wystarczy, że dobrze je wyszorujesz zamiast obierać.
- Olej i przyprawy możesz spróbować kupić do swoich pojemników. Jeżeli Ci się nie uda, wybierz duże opakowanie lub szkło zamiast plastiku.
- Nie wylewaj wody z płukania ziemniaków! Zawiera cenne składniki, które pomogą rosnąć domowym roślinom – podlej je nią.
- Pamiętaj, że zużyty olej nie może być wlany do kanalizacji. W Warszawie można go oddać do PSZOKu.
No Comments