Mój tarasowy kwietnik został oficjalnie skończony. Jakieś trzy miesiące później niż planowałam. Nie wygląda też tak jak sobie założyłam, ale po kolei. Jeżeli śledzicie moje InstaStories wiecie, że taras to nieustające pasmo sukcesów i porażek jednocześnie. Jak tu coś wykiełkuje, to co coś innego…