#zbiermaplastikzplazy Ekologia Inspiracje

Podsumowanie akcji – zbieram plastik z plaży 2018

wrzesień 5, 2018

W czerwcu tego roku rozpoczęłam małą, oddolną inicjatywę mającą nagłośnić problem drobnego plastiku jaki można znaleźć na plażach. Akcja trwa dalej, ale wakacje dobiegły końca, więc czas na pierwsze podsumowanie.

Nie pamiętam kiedy zaczęłam wygrzebywać z piasku drobny plastik. Rok, dwa lata temu? Jeżeli raz zauważysz, że piasek upstrzony jest kolorowymi fragmentami połamanych foremek i wiaderek, to będziesz je widzieć już zawsze. Im dłużej będziesz się przyglądać tym więcej dostrzeżesz.

Jak to się zaczęło?

Podczas jednego z czerwcowych spacerów brzegiem morza, zaczęłam się zastanawiać –  ile drobnego plastiku znajdę bez specjalnego szukania? Podnosząc tylko to, co znajdzie się pod moimi nogami? Ile zajmie mi wypełnienie tymi dziwnymi, często kompletnie nie dającymi się zidentyfikować elementami – litrowego słoika (cały ruch zero waste kręci się wokół słoika odpadów, czemu nie użyć go do liczenia cudzych śmieci)?  Po dwóch godzinach moje naczynie było pełne, a ja miałam jeszcze, dodatkowo, siatkę słomek, nakrętek, patyczków i połamanych łopatek.

W tym samym czasie, social media zalała falą spotów, wpisów i filmików pokazujących jak zaśmiecone jest wybrzeże na Bali, Filipinach i w Indiach. Dla kontrastu pokazywano piękne polskie plaże – dowód na to, że u nas jest czysto. O tym, że drobny plastik jest wszędzie  – nie mówił nikt. Chciałam to zmienić. Zrobiłam zdjęcia i napisałam post na bloga.

Nie uratowałam świata

Czy oczyściłam kilometry plaż? Nie. Jest wiele osób, które każdego dnia robią więcej ode mnie. Jednak dzięki akcji, o miniaturowych śmieciach na plażach zaczęto mówić. To już dobry początek.

Dostałam od Was wiele cudownych wiadomości, w których dziękujecie mi i gratulujecie dobrej roboty, ale ja nie jestem wyjątkowa. Nie zebrałam kilkunastu ton odpadów, nie oczyściłam zatoki, nie uratowałam fok ani delfinów. Po prostu – podniosłam to co zobaczyłam i też nie wszystko i też nie zawsze.

Pokazałam to, co mnie osobiście przerażało podczas wędrówek po plaży. Dając przykład swoim zachowaniem chciałam zachęcić innych. Nie po to, żeby nagle wszyscy zaczęli  bawić się w zakład oczyszczania miasta. Wystarczy, że na urlopie, na wakacjach, na spacerze, wtedy kiedy mają więcej czasu, sprawdzili czy pod ich nogami nie ma śmieci, które mogliby podnieść.

Kilka moich ciekawszych plażowych znalezisk.

Dziękuję wszystkim!

Po wpisaniu na Instagramie #zbieramplastikzplazy nie znajdziecie setki zdjęć. Jednak odzew jaki otrzymałam od Was był ogromny! Jestem wdzięczna za: wszystkie wiadomości, Wasze prywatne zdjęcia z zebranymi śmieciami (którymi niekoniecznie chcieliście się chwalić publicznie), wspominanie o akcji na Facebooku, Instagramie i w zwykłej rozmowie ze znajomymi.

Najwięcej radości sprawiły mi komentarze i maile od  osób, które pierwszy raz w życiu podniosły z podłogi słomkę, plastikowy kubek, foliówkę (nie zawsze na plaży – bo to nie o miejsce tu chodzi). Jeśli udało mi się przekonać choć kilka osób, żeby zauważyły śmieci wokół siebie to akcja odniosła ogromny sukces, którego nie da się przełożyć na ilość udostępnień.

Dziękuję każdemu, kto publicznie lub bez żadnego rozgłosu przyłączył się do akcji.

Niektóre z Waszych zdjęć związane z akcją umieszczone na Instagramie.

Kontynuacja

Tak jak miałam okazję mówić na panelu podczas Targów Zero Waste w Gdyni:  moje małe działanie pokazuje, że każdy może coś zmienić. Tam gdzie jest i tyle ile jest w stanie. Wykorzystując swoje kanały w internecie i wsparcie Ulicy Ekologicznej udało mi się dotrzeć do kilkunastu tysięcy ludzi, którzy przeczytali o plastiku ukrytym wśród piasku.

Choć wakacje się skończyły to akcja trwa dalej! Wciąż będę zwracać uwagę na to co pod moimi nogami i oglądać Wasze zbiory. Wciąż będę motywować do zbierania kolejne osoby, pisząc i  robiąc zdjęcia plastikowym śmieciom na plażach. Chyba, że tym razem nie będzie już co zbierać?

 

You Might Also Like

3 komentarze

  • Ania wrzesień 6, 2018 at 2:05 pm

    Oby już nie było czego zbierać!

  • Laura wrzesień 12, 2018 at 7:38 am

    Takie zbieranie plastiku uzależnia, nawet wychodząc z psem na spacer zawsze cos sie podniesie 🙂 ostatnio nawet moja mama powiedziala, ze troszke pozbierala z plazy na wakacjach co bylo dla mnie duzym zaskoczeniem. Widac, ze takie dzialania zarazają innych

  • Leave a Reply