Często słyszycie: co jedna osoba może zrobić? Co z tego, skoro milion ludzi na świecie robi inaczej? Każdego dnia podejmujemy decyzję, które mogą mieć wpływ nie tylko na postępowanie innych ale też na nasze środowisko. Czasem wystarczy zacząć od słomki.
W swojej codziennej, zawodowej pracy zajmuję się m.in. przygotowaniem eventów dla przedstawicieli różnych firm i branży. Dziś byłam na spotkaniu dotyczącym organizacji jednego z takich wydarzeń. Ponieważ goście będę mieli do dyspozycji bar serwujący wymyślne, egzotyczne drinki zaproponowałam jedną zerowastową zmianę. Po tytule domyślacie się jaką 🙂 .
Zasugerowałam zrezygnowanie z plastikowych słomek. O dziwo nikt nie protestował. Wszyscy zgodzili się, że używanie produktu, który po kilku minutach zostanie wyrzucony do kosza nie ma większego sensu. Nie musiałam z nikim walczyć. Po prostu wyraziłam swoje zdanie, a współorganizatorzy je przyjęli. Już wspólnie wpadliśmy na pomysł przygotowania prostych plakatów informacyjnych na wypadek, gdyby część zaprszonych zechciała prosić o słomkę. Może dzięki temu, decyzja o jej nie braniu nie zapadanie tylko tego wieczora, ale i każdego dnia w codziennym życiu?
Dlaczego bez słomki?
Jakiego przekazu chcemy użyć na plakatach, żeby ludzie zrozumieli? Faktów! Wystarczą dane i liczb, które mamy dzięki uprzejmości organizacji na całym świecie.
- 500 milionów słomek jest wyrzucanych codziennie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
I nie jest to łączna liczba. Tyle wyrzuca się zarówno w jednym jak i w drugim kraju. Jak podaje Reader’s Digest to ilość którą można wypełnić 127 szkolnych autobusów.* - Słomki nie mogą być poddane recyklingowi oraz zawierają szkodliwy BPA.
- 8 ton tego typu odpadów (przypominam, że słomki są lekkie a tona to jednak tona) trafia w ciągu roku do oceanów.* Co się potem dzieje z oceanami pisałam w poprzednim wpisie
Dzięki temu, że poprosiłam o niepodawanie słomek do drinków nie użyjemy około 800 szt, a to tylko jeden wieczór i jedno wydarzenie. Jeśli choć część z gości zmieni swoje postępowanie i odmówi plastikowej rurki zamawiając piwo, koktajl czy drinka podczas swoich codziennych wyborów to już będzie lepiej. To mały krok ale zawsze krok naprzód.
Dlaczego o tym piszę? Trochę dlatego, że jestem dumna i doceniam każdą ekozmianę. Udało mi się coś zrobić i mieć realny wpływ na ilość odpadów generowanych w trakcie mojej pracy. Przede wszystkim jednak chce pokazać, że to co zrobiłam nie jest niezwykłe. Jest łatwe. Nawet jeśli nie pracujecie przy eventach, w marketingu, czy w wielkiej korporacji. Spotykacie się ze znajomymi, organizujecie przyjęcia dla dzieci, albo jesteście gośćmi podczas konferencji czy przyjęć. Nie bójcie się podnieść ręki i zasugerować nie używanie słomek, plastikowych talerzy, czy innych jednorazowych produktów. Może być tak, ze kilka razy Wam odmówią, ale jeśli odniesiecie sukces to będziecie tak dumni jak ja dzisiaj.
Ps: Jeżeli natraficie na kogoś, kto naprawdę nie daje się przekonać i używa trzech słomek do jednego napoju, poproście, żeby poświęcił 2 minuty na obejrzenie jak wygląda wyciąganie plastikowej słomki z nozdrzy żółwia morskiego.
4 komentarze
Bardzo potrzebny wpis. Ja też pracuję w branży eventowej i przeraża mnie ilość produkowanych śmieci podczas 1 wydarzenia. Cieszę się że udało Ci się przekonać klienta. Pozdrawiam!
Cieszę się, że masz podobne zdanie. Niestety czasem jest ciężko ale warto rozmawiać i delikatnie sugerować inne rozwiązania. Jeżeli trafimy na otwarte osoby- może się udać! Powodzenia w działaniu 🙂
Jak już chcą tak używać tych słomek, niech używają tych wielokrotnego użytku.
to też jest jakieś wyjście 😉